Randkowanie w Sztokholmie cz. II (WYWIAD)
Po pozytywnym odbiorze tekstu dotyczącego randkowania w Sztokholmie, chciałabym wam zaprezentować jego drugą część.
W zeszłym tygodniu opublikowałam rozmowę z 27-letnią Sarą, która podzieliła się ze mną swoimi przemyśleniami dotyczącymi korzystania z aplikacji randkowych w stolicy Szwecji. Dzisiaj chcę wam przedstawić zapiski rozmowy z 26-letnią Heleną z Rosji.
Jeśli chcecie się dowiedzieć jacy są Szwedzi, ile czasu zajmuje w Szwecji zawarcie związku zainicjowanego przez Tindera, jak rozpoznać psychopatę na tinderowym czacie, jak Szwedzi postrzegają seks lub jak rozwiązać sambo, to serdecznie zapraszam do czytania !
Cześć Helen! Dziękuję, że zgodziłaś się na wywiad!
Nie ma za co! Z przyjemnością ci pomogę.
Helen ciebie również chcę zapytać o to samo, o co wcześniej pytałam Sarę. Czy uważasz, że w Sztokholmie można poznać kogoś poza Tinderem?
Oczywiście, że można. Mówią, że nie ma rzeczy niemożliwych. Moim zdaniem to jest możliwe, ale będzie graniczyło z cudem. Też mówią, że dla chcącego nie ma nic trudnego… Podobno.
Pamiętajmy, że Szwedzi są bardzo nieśmiali. Jeśli masz dużo znajomych, no to może będzie ci łatwiej. Może akurat ktoś pozna cię z kimś sensownym. Rzadko coś takiego się zdarza, ale znam takie przypadki.
Jeśli chodzi o kluby, to ja bym tak bardzo nie polegała na tej opcji. Z doświadczenia wiem, że ten jeden odważny, spośród setek nieśmiałych, który akurat zdobędzie się na odwagę, żeby podejść i zagadać, to będzie albo psychopatą, albo nie tym kogo szukamy.
Powiedziałabym, że twoja odpowiedź raczej nie pozostawi u wielu osób nadziei hahahaha, albo może ja to źle interpretuję. Jak oceniasz jakość związków zawieranych za pośrednictwem Tindera?
Czy ja wiem… hmmm. Byłam z jednym chłopakiem z Tindera przez ponad rok. Było spoko! Nawet byliśmy dopasowani.
A mogę się ciebie zapytać czemu nie jesteście teraz razem?
No jasne! On był zawodowym żołnierzem i nie bywał w ogóle w domu. Nie mogę być z kimś kogo wiecznie nie ma. Lubię kiedy mężczyzna poświęca mi dużo uwagi, jest o mnie zazdrosny. Tutaj tego brakowało. Poza tym, uważam, że było nam dobrze.
Jesteś teraz w związku?
Tak jestem teraz już w nowym związku.
Też poznaliście się przez Tindera?
No raczej! Chyba nie u cioci na imieninach?
No nie wiem, znam takich co poznali się na pogrzebie, no ale fakt faktem, to było w Warszawie a nie w Sztokholmie. Ok, chcę cię o coś zapytać, ale od razu mówię, że nie musisz na to odpowiadać.
Mów !
Hahaha. Masz jeszcze konto na Tinderze?
Mam.
Nieźle. Prosto z mostu! Czemu jeszcze nie wykasowałaś sobie profilu?
Hahaha ! Chcę się zabezpieczyć. Powiedzmy, że z moim obecnym partnerem często nam się zdarza ze sobą zrywać. Później do siebie wracamy i tak jest mniej więcej raz na 2 miesiące. To trudny związek. On jest typowym Szwedem, a ja jestem typową Słowianką. Często się o coś spieramy. On nie chce żebym mu matkowała, a ja chcę żeby on mi otwierał drzwi…
Uważasz, że jesteście do siebie dopasowani?
Mój obecny partner ma to też czego szukam u mężczyzny.
Tzn.?
No nie wiem. Większość kobiet szuka u facetów stabilizacji. Mój obecny partner ma dobrze płatną pracę, jest przystojny, fajnie nam się ze sobą rozmawia i spędza czas. Wydaje mi się, że mogłabym na niego liczyć w kryzysie.
Zgadazam się. Świadomość, że możesz na kogoś liczyć jest najważniejsza. Ok! Możesz mi powiedzieć ile czasu zajmuje zazwyczaj znalezienie kogoś interesującego na Tinderze? Ile tygodni, miesięcy, lat zajęło ci poznanie twojego obecnego partnera?
Normalnie to wygląda tak, że gadasz z kimś 2-3 miesiące, później się spotykacie i po 1 miesiącu już zazwyczaj ustalacie, że jesteście w związku. Ja mojego obecnego partnera poznałam po 6 miesiącach poszukiwań.
6 miesięcy to w sumie niewiele. Ja w realu czekałam 23 lata!
No może… ale ty czekałaś. Tutaj musisz być aktywna. Sądzę, że można nawet przyspieszyć ten proces, ale ja nie chodzę na randki od razu, jak tylko z się z kimś zmaczuje. Muszę z tym kolesiem trochę pogadać, a to zajmuje dużo czasu.
Czemu potrzebujesz kilku miesięcy na rozmowy zanim się z kimś w końcu spotkasz? Przecież już chyba z gadki, można wywnioskować, że ktoś jest spoko lub nie?
Tu nie chodzi o to czy ci się gadka z kimś klie czy nie. Będąc kobietą na Tinderze musisz sobie zapamiętać jedną zasadę, która brzmi – Czas to twój przyjaciel. Im dłużej z kimś gadasz, tym łatwiej jest ci wywnioskować, czy ta osoba jest zdrowa na umyśle, czy nie.
Hahahaha! Dobra jesteś! Trafiłaś już na jakiegoś psychola?
Tak. Psychole zdarzają się dosyć często. Najgorsze jest to, że w Szwecji ze względu na transparentność społeczeństwa oraz funkcjonowanie stron typu ratsit.se psychole mogą się o nas dowiedzieć dosłownie wszystkiego. Mogą cię nawet nawiedzić w domu, bo wiedzą przecież gdzie mieszkasz.
O boże! No przecież! Aż poczułam gęsią skórkę. Miałaś kiedyś taką historię?
Tak. Gadałam kiedyś z kolesiem. Był typowym Szwedem, który jak się później okazało przekonwertował się na islam. Podczas jednej z rozmów na czacie zaczął mnie obrażać mówiąc, że gdybym nosiła burkę to nie byłabym dla niego taką dziwką jaką jestem teraz. Oczywiście nie umówiłam się z nim na żadne spotkanie. Później jeszcze do mnie pisał i powiedział, że będzie mnie nawiedzał w miejscach pracy. To już było za wiele.
O Chryste! Co zrobiłaś? Zadzwoniłaś na policję, zgłosiłaś jego profil na Tinderze?
Od razu zrobiłam screeny naszej rozmowy, zadzwoniłam na policję i zgłosiłam psychola na Tinderze, żeby zablokowano mu profil. Cała akcja trwała chwilę. Póki co… jeszcze się nie odezwał.
Masz gdzieś zdjęcie tego kolesia? Jak on wyglądał? Jak ty w ogóle na niego trafiłaś?
Helena pokazuje mi screeny ze zdjęciami z Tindera. Po chwili patrzę na przystojnego blondyna w białej koszuli, krawacie i płaszczu. Typowy Szwed. Też bym się pewnie nabrała, że to normalny gość.
No nieźle… przecież to typowy Svenson! W życiu bym nie powiedziała, że taki facet może mieć coś nie tak z głową.
A dlaczego ? Bo wygląda jak zwyczajny Szwed? No niestety. Miał i to maxymalnie coś z głową. Kiedy zadzwoniłam na policje, powiedziano mi, że koleś jest seryjnym stalkerem i to nie pierwsze wezwanie w jego sprawie. Od razu pozwolono mi złożyć wniosek o ukrycie moich danych osobowych.
Szok! Zmieńmy temat, bo już się zaczynam bać. Zarzucam nowy wątek. Czy chcąc znaleźć kogoś na Tinderze musisz być cały czas aktywna, czy wystarczy, że raz na jakiś czas coś tam komuś napiszesz!? Jak to wygląda w praktyce?
Hmmm… ja zanim poznałam mojego obecnego faceta byłam super aktywna. Tindera traktowałam jak drugą pracę. Serio!
What!? Chyba bym sie poddała po pierwszym tygodniu. Kupiłabym trzy koty i zamieszkała w domku na wsi. Nienawidzę gadać z kimś na czacie. Zawsze wykręcam się czymś. Wolę pogadać przez tel.
Oj nie… tu musisz pisać z tymi chłopakami cały czas. Nie liczysz już czasu… Mijają godziny. Zaczynacie pisać rano, później piszecie z roboty, a później jeszcze wieczorem i przed snem. Zazwyczaj piszesz też z kilkoma naraz.
Znając siebie , to pewnie za Chiny Ludowe bym się w tym wszystkim nie połapała. Temu powiedziałabym jedno, drugiemu drugie. Aj, na samą myśl czuję się zmęczona.
No tak się czasami zdarza hahahaha. Albo to ci odpowiada albo nie. Jeśli lubisz pisać z kimś na messengerze, to jest dokładnie tak samo. Sam motyw prowadzenia rozmowy jest bardzo ważny. To właśnie dzięki pisaniu wiadomości możesz się zorientować, czy kolesiowi zależy czy nie. Możesz ocenić jego poziom zaangażowania. Jak nie odpisuje od razu, to znaczy, że w tym czasie pisze do 3 innych lasek. Jeśli jednak staniecie się znajomymi na facebooku lub instagramie, no to jest już spoko. Możesz wtedy popatrzeć na jego zdjęcia i ocenić mniej więcej z kim masz do czynienia. Z facebooka dowiesz się czym się zajmuje, albo jakie ma zainteresowania. Nigdy w życiu nie mogłabym się spotykać z blogerem lub jakimś artystą. Wiem, że z takim chłopakiem bym się po prostu nie dogadała.
Hahahaha, ja tam bym się z takim blogerem pewnie teraz doskonale dogadała! No dobra, bardzo dziękuję za odpowiedź. Zdarzyło ci się, żeby jakiś koleś podszedł do ciebie na ulicy i zagadał o twój numer telefonu?
W Szwecji? W życiu. Nie ma opcji. Czasami kiedy nieźle się odwalę i wyglądam dobrze, to zdarza się, że jakiś kolesie się po prostu lampi.
A jak jest w Rosji?
W Rosji, faceci są bardziej tradycyjni. Podchodzą do kobiet, przejmują inicjatywę, zagadują, otwierają drzwi etc.
Fajnie, że w Rosji tak jest. W Polsce mężczyźni zaczynają o tym niestety zapomnieć. Czy kobiety w Szwecji muszą zrobić pierwszy krok, skoro mężczyźni tutaj są tak nieśmiali?
Zdecydowanie tak. Jeśli chcesz kogoś poderwać musisz się gapić i uśmiechać. Wtedy może podejdzie, chociaż 15 razy się jeszcze po drodze zastanowi, zapyta kolegów etc.
Ok ! Dobra, uśmiałam się. Już sobie wyobrażam siebie i te moje nieudolne podrywy. Dobrze, że te 7 lat temu upuściłam na chodniku torebkę i poszło jak z płatka.
Kochana wóz albo przewóz. Tak to już tutaj jest. Szwed nigdy cię nie dotknie bez pytania czy chcesz być dotknięta. Mówię teraz tutaj o takim niewinnym dotyku np: położeniu dłoni na ramieniu. O pocałunku zapomnij. Przedtem padnie pytanie: “czy mogę cię pocałować?” (Helena mówi tę kwestię ironicznie, jak by chciała przedrzeźnia irytujące dziecko).
Tak to się dzieje w przypadku skrajnego feminizmu, o czym już mówiła Sara. Z jednej strony to jest urocze, z drugiej strony brakuje tej porywczości i temperamentu, który mają chociażby Rosjanie.
No nie wiem hahaha. Wydaje mi się jednak, że to zależy od faceta. Ale ok, widzę do czego zmierzasz. Teraz chcę jednak zapytać, jak wyglądają rozmowy na takich randkach? Czy podczas rozmowy Szwedzi też są tacy powściągliwi i skryci.
Absolutnie nie! Kiedy już dochodzi do spotkania to są bardzo straight to business. Są rzeczowi, jasno i klarownie określają czego oczekują od tej drugiej osoby,mówią jakie mają plany na przyszłość itd. Jeśli chcą iść na one night stand to się z tym nie kryją. Jeśli chcą czegoś poważnego, to też informują, że są na etapie poszukiwań.
Ok, załóżmy, że koleś deklaruje się, że chce coś na poważniej. Czy jeśli chodzi o skonsumowanie relacji to też w tej kwestii jest taki rzeczowy czy raczej istnieje jakaś społeczna norma, która go powstrzymuje. U nas w Polsce są podobno przysłowiowe 3 randki lub 1 miesiąc? W Polsce też nadal pokutuje maryjny wizerunek kobiety. Dziewczyny powinny być nieskazitelne, niewinne i najlepiej naiwne. Powinny również doskonale słuchać i pozwolić mężczyznom na nielimitowaną-czasowo autoprezentację . Nie przystoi im mówić, że faceci je pociągają, bo to w polskiej mentalności ujmuje kobiecie. W takich okolicznościach biedaczki mogą nawet zostać ocenione przez płeć „brzydką”, jako zbytnio wyzwolone, albo łatwe. Jak to jest w Szwecji?
Że co proszę? Ale biadolenie. Hahahaha. W sumie znam to średniowiecze z Rosji. U nas w kraju też tak jest, ale uważam, że to jest strasznie słabe.
Jeśli chodzi o ten temat, to raczej ludzie “konsumują relację” już na pierwszym spotkaniu. Szwedzi wychodzą z założenia, że nie ma się co szczypać i marnować cudzego czasu. Nie ma czegoś takiego, że czekamy do trzeciej randki, czy do ślubu. Rach pach ciach. Zwłaszcza, kiedy szanujemy się nawzajem. Za dziwne raczej uchodzi jeśli ktoś zwleka zbyt długo. Albo jest chemia albo nie. Szwedzi są bardzo świadomi swojej seksualności, dosyć wcześnie zaczynają współżyć, eksperymentują i wiedzą po prostu co lubią. Sex w Szwecji nie jest tematem tabu! Zarówno kobiety, jak i mężczyźni jasno informują o swoich preferencjach.
Good point! Czyli nie ma opcji, że facet weźmie cię za puszczalską jeśli pójdziesz z nim do łóżka na pierwszej randce?
Hahahaha… prędzej kobieta weźmie go za jakiegoś czuba, jeśli on nie będzie chciał iść z nią do łóżka na pierwszej randce. Od razu zapali się jej czerwone światełko. Pamiętajmy, że tutaj dwie strony decydują, a nie wszystko zależy od “mocarnych” mężczyzn.
Seks jest nieodłącznym elementem życia większości ludzi na tym świecie! Ludzie będący w związku, albo są do siebie dopasowani (zarówno anatomicznie, jak również pod względem temperamentu), albo nie. Jeśli coś nie gra, to trzeba podziękować i iść dalej. Po co mamy popularyzować wizerunek maryjny? Żeby uszczęśliwiać facetów? Kobieta to też człowiek! Też ma swoje potrzeby! Rosjanki, Polki przejrzymy na oczy !
Zgadzam się. Co jeszcze poza dopasowaniem seksualnym odgrywa tutaj twoim zdaniem kluczową rolę w budowaniu związku? Na co Szwedzi zwracają uwagę.
Poza tym, o czym już rozmawiałaś z Sarą, uważam, że w Szwecji ważne jest również dopasowanie charakterologiczne. Mam wrażenie, że tutaj, w odróżnieniu do innych krajów, tej konkretnej kwestii poświęca się dużo więcej uwagi. Ludzie są bardzo świadomi samych siebie. Nie trwają w związku pomimo przeszkód, jak to ma miejsce chociażby w Rosji. Jeśli para codziennie się kłóci ze sobą o to, że każdy z partnerów z osobna postrzega świat w inny sposób, to znak, że pora się pożegnać. Najlepiej żeby to miało miejsce jak najszybciej, żeby jeszcze wszystko rozegrać polubownie. Pamiętajmy, że w Szwecji jest sambo ! Po 2 latach bycia w związku jesteśmy już tak jakby w „małżeństwie”. Wszystko mamy wspólne. Po rozstaniu mamy prawo podzielić się po równo, no chyba, że wcześniej podpisaliśmy coś na wzór intercyzy.
Słyszałaś w jaki sposób odbywa się rozwiązywanie sambo?
Tak. Tutaj raczej ludzie nie walczą ze sobą na noże. Wszystko odbywa się w poprawnej atmosferze. To co moje wraca do mnie, to co jego idzie z nim. To co wspólne np: mieszkanie, czy jakieś bardziej wartościowe rzeczy zostają zazwyczaj sprzedane, żeby nie przypominały o porażce. Tyle.
Widać mają w tej kwestii wprawę hahahaha. Nie mam zdania, czy to lepiej czy gorzej.
Ja też nie. O to się właśnie spieramy z moim obecnym chłopakiem hahahahaha.
Bardzo ci dziękuję za dzisiejszą rozmowę. Życzę powodzenia z obecnym partnerem.
Wzajemnie!